Można do restauracji Kartoflisko dojechać rowerkiem bezrefleksyjnie. Ale można też z sensem. I tak, po drodze będziemy lustrować (warto wziąć lornetki) i obstawiać, które to pola nasi włościanie obsadzą kartoflami tegoroś. W czasie II części (sierpniowej) sprawdzimy i wyłonimy najlepszego w Vagabundusie - kartoflanego intuicjonistę .
W Kartoflisku zaś czekają na nas : Rejbak, Kartacze, Granaty Kartoflane, Placki Kartoflane, Knedle, Pizza Kartoflana, Zapiekanka Kartoflana, Kopytka, Kluski Śląskie, Pieczone Kartofle z Gzikiem, Przecieraki, Naleśniki Kartoflane, Pierogi Kartoflane.
Przyjdzie pofolgować sobie, no znacznie pofolgować.
Zapisy ( mejlikiem do 3 kwietnia ) przyjmuję w celu dokonania rezerwacji w knajpie. Ale można oczywiście jechać incognito, pościć, zabrać swoje kartofle…
Trasa niedługa 42 km, asfalty. Tempo przed Kartofliskiem - od 13 km/h, tempo po – do 13 km/h.
Początek trzynaście na jedenastą na stacji PKP Pomiechówek (rekomenduję dojazd pociągiem KM 13603 z Warszawy Zachodniej p.9 - 9.04, z Warszawy Gdańskiej p.2 9.22, z Warszawy Toruńskiej 9.30 ) .
Po drodze plaża w Cieksynie, tamże gotycki kościół pw Świętej Doroty ( Biedaczka nie znała smaku kartofli … ). Nad Nasielną cudowne performansy krajobrazu dokonane przez bobry, dzięki którym pełno tam żurawi. Jak starczy czasu pokłonimy się prochom śp. Aleksandry Bąkowskiej na cmentarzu w Klukowie. Pani Aleksandra to Jaśnie Pani z Gołotczyzny, o której traktowała była marcowa wycieczka Małgosi ( WWR II).
Koniec w Świerczach skąd pociągiem KM powrót do MIASTA.
Liczba miejsc w knajpie ograniczona do 13 .
Zaprasza Ilona Krzymowska email: ijkrzymowska@gmail.com , tel. 602 867 628